Przejdź do głównej zawartości

PUCIO I JEGO METODY NA NAUKĘ MOWY

Pucio mowi pikerwsze słowa, Pucio zabawy gestem i dźwiękiem, nauka mowy, książeczki logopedyczne, zabawa słowem, zabawa gestem i dźwiękiem, nauka przez zabawę, Joanna Kłos, Marta Galewska-Kustra

FENOMEN PUCIA


Dużo wcześniej zanim kupiłam pierwszego „Pucia” słyszałam o jego fenomenie i zachwytach nad tą serią książeczek. Nie mogłam tego nie sprawdzić, tym bardziej, ze moje dziecko weszło w okres nauki mowy,
a podobno one świetnie nadawały się do tego celu, gdyż stworzone przez logopedę Martę Galewską-Kustra i dostosowane wiekowo i do poziomu zaawansowania w nauce mówienia.

Nie napiszę Wam, że moje dziecko również zakochało się w Puciu i w parę dni nauczyło mówić, bo odrobinę bym skłamała, ale mogę Wam powiedzieć z czystym sumieniem, że mnie książka bardzo przypadła do gustu 😊 



ZABAWA SŁOWEM


Przede wszystkim solidność wydania – grube karty, przyjemne w dotyku, porządnie złożone i sklejone. No i oczywiście grafika, tak jak większość czytelników podkreśla – świetnie przygotowane ilustracje autorstwa Joanny Kłos, ciekawa kompozycja  książki, która służy już starszym dzieciom, gdzie oprócz historii z życia Pucia i jego rodziny, obok przedstawione i podpisane są przedmioty grające kluczowe role
w historyjce, służące i nauce i powtórce, czy po prostu zabawie
w zgadywanie, czy odnajdywanie na obrazku. My zabawę z książeczką zaczęliśmy od etapu kiedy oglądaliśmy i omawialiśmy scenkę, nazywaliśmy przedmioty, a potem pytałam syna np. „Gdzie jest krzesło?”, „Pokaż szafę” i wskazywał palcem na poszczególne przedmioty. Parę miesięcy później przyszedł czas na powtarzanie słów, nazywanie rzeczy. 





ZABAWY LOGOPEDYCZNE


My zaczęliśmy paradoksalnie od książeczki już dla starszych dzieci – „Pucio mówi pierwsze słowa”, dlatego musieliśmy zaadoptować ją na nasze potrzeby 😊 Pozycja ta zawiera humorystyczne powiastki z codziennego życia Pucia, Misi, Bobo, ich rodziców, dziadków i zwierzaków.




 Uczy podstawowych słów, które wykorzystujemy do prostej, codziennej komunikacji w domu. Maluchy wchodząc w świat Pucia i jego rodziny
i przyjaciół uczą się nazw otaczających je ludzi i rzeczy, na przykład produktów spożywczych, elementów garderoby, zabawek, sprzętów domowych czy członków rodziny, a także czasowników opisujących najróżniejsze wykonywane czynności. Książeczka jest ciekawą i użyteczną pomocą edukacyjną, która i uczy prostych słów i sformułowań, i takich bardziej złożonych, można ją wykorzystywać w różnorakim wymiarze.






ZABAWA GESTEM I DŹWIĘKIEM 


Dla dzieciaków zaczynających przygodę z artykułowaniem dźwięków, świetna będzie druga z kolei, którą kupiliśmy, a która powinna jednak rozpocząć naszą przygodę z Puciem, zatytułowana „Pucio – zabawy gestem i dźwiękiem”. Ta książeczka wprowadza dziecko w świat mowy za pomocą samogłosek, prostych sylab i onomatopei. Pucio ukazany zostaje tutaj
w codziennych, prostych czynnościach, które zna i lubi każde dziecko – puszczanie baniek mydlanych, skakanie po kałużach, zabawa w akuku.






Każda z książeczek o Puciu zawiera instrukcje i komentarz od autorki jak się nią posługiwać i jak z niej korzystać efektywnie, co stanowi świetne podpowiedzi dla rodziców. Tutaj autorka zachęca do oglądania ilustracji, dotykania ich i odczytywania dźwięków, powtarzania gestów wykonywanych przez Pucia. Warto wyraźnie intonować, podkreślając emocje przekazu, bo dziecko w pierwszej kolejności załapie melodię
i intonację słowa, czy sylaby.
To już solidne podstawy pod dalszą naukę.








„Marta Galewska-Kustra na co dzień pracuje jako logopeda i pedagog dziecięcy. Pomaga dzieciom w różnym wieku rozwijać umiejętności związane z mówieniem i wymową. Jest także autorką bestsellerowych książeczek edukacyjnych, składających się na serię „Uczę się: mówić, wymawiać, opowiadać”. „Pucio mówi pierwsze słowa” to piąta, po „Wierszykach ćwiczących języki”, „Z muchą na luzie ćwiczymy buzie”, „Zeszytowym treningu mowy” oraz „Pucio uczy się mówić. Zabawy dźwiękonaśladowcze dla najmłodszych”, publikacja, której przeznaczeniem jest ułatwienie procesu nauki mówienia, szczególnie w przypadku dzieci, u których rozwój tej umiejętności jest z jakiegoś powodu utrudniony lub spowolniony.”

NAUKA POPRZEZ ZABAWĘ


A najważniejsze w tej puciowej serii jest to, że stanowi ona świetną zabawę, stwarza okazję do wspólnego spędzania czasu, wspólnej nauki. 
W zanadrzu mamy jeszcze jedną wspaniałą serię do nauki pierwszych słów,
w której nasze dziecko jest zakochane z powodu ruchomych elementów, ale
o  tym następnym razem 😊





___________
Jeśli spodobał Ci się tekst, uważasz, że komuś może się również spodobać, czy przydać - nie wahaj się, udostępnij i poślij dalej :) Masz pytania, bądź chcesz skomentować - pisz. Wpadaj jak najczęściej, a jeśli chcesz być na bieżąco, polub mój fanpage na fb i profil na instagramie :) 


Komentarze

  1. Znam Pucia! Na początku podeszłam do tej serii trochę sceptycznie, ale jak zaczęłam czytać z dzieckiem, okazało się to świetną zabawą dla obu stron. No i ilustracje, są naprawdę świetne, dla mnie to troszkę, jakby cofnięcie się do czasu własnego dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też podchodzę sceptycznie do produktu, który niby jest wielkim fenomenem, ale w przypadku Pucia w dużej części te zachwyty mają swoje realne podstawy :)

      Usuń
    2. Bardzo ładne ilustracje. Warto zapoznawać dziecko z takimi książkami. Zaszczepic dodatkowo od młodych lat jakąś miłość do nauki.

      Usuń
  2. Pucio jest świetny :) Mamy trzy książki z tej serii i bardzo nam one pomogły w trakcie ćwiczeń nad rozwojem mowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też staram się ich używać w kwestii rozwoju mowy, zobaczymy jakie efekty nam nauka przyniesie :)

      Usuń
  3. Na razie mamy jedną książkę o Puciu, bardzo się spodobała, i to o dziwo nie tylko najmłodszemu członkowi rodziny, ale i czterolatkowi. Bawiły ich zabawy z dźwiękami. No i starszy zaczął czytać te najprostsze wyrazy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój syn jest istnym maniakiem puciowym. I ile się dzięki tym książkom nauczył!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie mamy Pucia, ale pora nadrobić, akurat synek uczy się mówić, więc książeczka nam się bardzo przyda

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

NAJCHĘTNIEJ CZYTANE

ZASKRONIEC I PUDEL NA RATUNEK ZWIERZĘTOM

Całkiem niedawno recenzowałam tutaj bajkę, która wygrała konkurs Piórko 2019 , a tu mam już kolejną cudną bajkę do „opowiedzenia”. Autorka „O królewiczu,   który się odważył” Kasia Wierzbicka napisała specjalną bajkę charytatywną, dla bezdomnych zwierzaków, o zaskrońcu i pudelku, którą mam zaszczyt recenzować dla Was. Tytuł zaintrygował mnie dość mocno, bo…mam fobię na wszelkie stworzenia pełzające J Węże bez względu czy jadowite czy nie, małe czy duże wzbudzają u mnie gęsią skórkę, atak paniki z wrzaskiem burzącym ściany wokół i paraliż. Taką mam przypadłość dziwną J Gdyby miały choć dwie nóżki to już mielibyśmy jakiekolwiek pole do dyskusji, a tak to lepiej, żebyśmy nie przecinali sobie wspólnych ścieżek J A bajka owa niby dla dzieci i specjalnie osadzająca niezbyt dobrze kojarzącego się zaskrońca w roli tytułowego bohatera, ale mnie starą babę na chwilę wyleczyła z fobii i zapałałam taką sympatią do zaskrońca, że nawet bym sama pogłaskała go po ogonie. Niestety szkoda,

CHODŹ ZE MNĄ DO TEATRU - "KOGUT W ROSOLE" MAREK GIERSZAŁ

materiały prasowe Teatru STU Zadymiony bar, kilka krzeseł, w rogu zawieszona tarcza do gry, grupa zaprzyjaźnionych mężczyzn w średnim wieku. Tak, niby zwyczajnie, rysuje się scena komedii Marka Gierszała „Kogut w rosole", wystawiana na deskach  STU . Jednak fabuła, tocząca się na wolnych obrotach (w pierwszej części momentami aż nazbyt wolnych) nabierając znacznego tempa w okolicach finału, rozpali scenę i głównie damską część publiczności do czerwoności. Budowanie napięcia i oczekiwanie ponad stu minut na wielki finał zapowiadany od początku sztuki, nasuwa nieśmiałe pytanie: czy siedzimy w tym miejscu żeby zażywać kultury wyższej, czy czekamy na aktorski striptiz?  STRIPTIZ DUCHOWY  Marek Gierszał biorąc na warsztat tekst Samuela Jokica pokazał nam dwa wymiary owego striptizu, zarówno cielesnego jak i duchowego, i choć przeplata się tu słodkie z gorzkim, smutek z zabawą, to raczej żadna nuta jakoś drastycznie nie zakłóca tonu komediowego.  W równej mierze wydaje mi

MOMENT, W KTÓRYM ŚWIAT I SERCE ROZSYPUJE SIĘ NA MILION KAWAŁKÓW

Moment, w którym świat i serce rozsypuje się na milion kawałków znajomy jest pewnie każdemu. Dziś rozsypał się świat pewnym rodzicom, których synek walczył do samego końca, był dzielny, silny, niezwykle pogodny, zadziwiająco radosny jak na ogrom cierpienia, biegł cały czas w stronę życia…nie miałam zaszczytu poznać osobiście tego Wojownika, niestety…Odwiedzałam go codziennie w wirtualnej rzeczywistości, z całych sił trzymałam kciuki, cieszyłam się jak szło w dobrą stronę, jak wyniki były coraz lepsze, jak ogromna to była radość, kiedy maluch mógł wyjść ze szpitalnego łóżeczka do domu. Ostatnie tygodnie jednak były pełne strachu, drżącymi palcami klikałam w każdą kolejną wiadomość na temat zdrowia… Walka dziś dobiegła końca. Walka niesprawiedliwa, nierówna od samego początku, z okrutnym finałem.   Piszę dziś o tym wyjątkowym chłopcu, bo nie potrafię o niczym innym dziś ani myśleć ani pisać. Skradł moje serce od razu, stał mi się bardzo bliski i nie tylko mi…będąc częścią