W powstaniu i trwaniu mafii pomogły niezwykle silne więzi rodzinne, a także osiedlowe przyjaźnie.
W książce
„Królowie życia” Jarosława Knapa spotykamy właśnie na pierwszym planie grupę
przyjaciół – Andrzeja, Chudzielca i Wieloryba, na drugim zaś sytuują się ich
rodziny, prywatne tło. I to właśnie z grupy zaprzyjaźnionych chłopców
krystalizuje się jeden
z najgroźniejszych gangów – gang krakowski.
REPORTAŻ KRYMINALNY
Nie
jestem fanką kryminału, za to horroru owszem. Z reportażami nie spotykałam się
dość często na czytelniczym gruncie, dlatego kiedy do moich rąk trafił w pewnym
sensie reportaż kryminalny Jarosława Knapa „Królowie życia”, stanęłam przed
dużym wyzwaniem jeśli
o recenzję chodzi. Obawy, że będę miała problem, żeby sobie poradzić z tym gatunkiem
i treścią, ulotniły się już po pierwszym rozdziale. Co mi z tego wyszło?
Zapraszam do poczytania 😊
o recenzję chodzi. Obawy, że będę miała problem, żeby sobie poradzić z tym gatunkiem
i treścią, ulotniły się już po pierwszym rozdziale. Co mi z tego wyszło?
Zapraszam do poczytania 😊
KLIMAT PRL-u
Klimat od
pierwszych stron przenosi czytelnika w czasy z jednej strony trudne, ale
posiadające swoistą magię. Nie pamiętam lat 90-tych, gdyż
przyszłam na świat w roku 86, ale z fascynacją oglądałam filmy i seriale z czasów
PRLu, uwielbiałam klimat komedii tamtego okresu. To było moje dzieciństwo, kojarzyło
się z ciepłem, rodzinnym oglądaniem, wspólnie spędzanym czasem. I oto otwieram
książkę, po której spodziewałam się zupełnie czegoś innego, a od pierwszych
stron dostaję filmowe obrazki, na które patrzę z sentymentem i uśmiechem na
twarzy. Na przykład rozdział „Ona” zawiera sensualistyczne opisy o polach, lasach,
fascynacjach młodzieńczych, życiu prowadzonym w ówczesnym czasie niby takim
dalekim, a tak dziwnie znanym, mnie z filmów, a starszemu pokoleniu z autopsji.
LEKKI STYL I WYWAŻONE PROPORCJE FABUŁY
Cudownie
lekki styl i wyważone proporcje fabuły, sprawiają, że nie ma wrażenia
przegadania, lania wody, czy niepotrzebnego przeciągania akcji. Strzałem w
dziesiątkę są krótkie rozdziały, podkreślają dynamizm akcji i sprawiają, że
chcąc wiedzieć co będzie dalej, czytasz kolejne parę stron i potem kolejne i
książka naprawdę znika w tempie ekspresowym pozostawiając niedosyt. Historia
świetnie nadaje się na film, różne plany akcji przeplatające się, ciekawie
zbudowane charakterystyczne postacie.
W ogóle atmosfera zbudowana bardzo
sensorycznie, czytając opis ulewy
podczas wakacji, faktycznie się to czuje, czytając opis upalnego lata, łąki,
słonecznego żaru lejącego się z nieba nie mamy wątpliwości, że jesteśmy w
epicentrum letniej aury. Nasuwa mi się tu od razu skojarzenie z moim ukochanym
Stephenem Kingiem i jego fantastycznymi opisami. Kiedy King pisał, ze nastało
właśnie leniwe, upalne popołudnie, to widzimy to stojące w miejscu powietrze,
te bzyczące owady, zapach trawy i duszną, gęstą atmosferę. A kiedy w innym
miejscu pisze
o nadchodzącej burzy i deszczu, o kompletnym przemoczeniu i przeszywającym wietrze, to autentycznie czujemy jak przechodzi nas dreszcz, a we włosach hula wiatr. Myślę, że te podświadome konotacje między opisami obu autorów nie są przypadkowe.
o nadchodzącej burzy i deszczu, o kompletnym przemoczeniu i przeszywającym wietrze, to autentycznie czujemy jak przechodzi nas dreszcz, a we włosach hula wiatr. Myślę, że te podświadome konotacje między opisami obu autorów nie są przypadkowe.
W "KRÓLACH ŻYCIA" NAJWAŻNIEJSZY JEST PRZYPADEK
Kiedy
otrzymałam ten egzemplarz do recenzji, obiecałam autorowi, że będzie szczerze
i bezpośrednio, bez lukru, i słowa dotrzymałam, bo oszustwem byłoby szukanie mankamentów na siłę. Jasne, że można było zbudować historię krwawa i brutalną, typowo gangsterski świat ociekający przemocą, ale wydaje mi się, że nie o to pisarzowi chodziło. Po lekturze mam wrażenie, że epicentrum zostało przeniesione na psychikę, aspekt psychologiczny, na metamorfozę bohaterów, na to jak czasem przypadkowe wybory rzutują na dalsze życie, jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby poszli inną droga i ominęli tę gangsterska ścieżkę. Z resztą jeden z bohaterów dostaje szansę na drugie życie i wykorzystuje ją. Tak jak różni byli ludzie, różne mieli życiorysy i różnorodne motywy wejścia w świat gangsterów, tak dla każdego zostało napisane odmienne zakończenie – druga szansa, więzienie, przesłuchania…śmierć.
i bezpośrednio, bez lukru, i słowa dotrzymałam, bo oszustwem byłoby szukanie mankamentów na siłę. Jasne, że można było zbudować historię krwawa i brutalną, typowo gangsterski świat ociekający przemocą, ale wydaje mi się, że nie o to pisarzowi chodziło. Po lekturze mam wrażenie, że epicentrum zostało przeniesione na psychikę, aspekt psychologiczny, na metamorfozę bohaterów, na to jak czasem przypadkowe wybory rzutują na dalsze życie, jak mogłoby wyglądać ich życie, gdyby poszli inną droga i ominęli tę gangsterska ścieżkę. Z resztą jeden z bohaterów dostaje szansę na drugie życie i wykorzystuje ją. Tak jak różni byli ludzie, różne mieli życiorysy i różnorodne motywy wejścia w świat gangsterów, tak dla każdego zostało napisane odmienne zakończenie – druga szansa, więzienie, przesłuchania…śmierć.
ŚWIAT KRAKOWSKIEJ MAFII
"Królowie życia" to reportaż
o początkach krakowskiej mafii, która swoje „gniazdo” założyła
w Nowej Hucie. Rdzenni mieszkańcy zapewne odnajdą w tej książce ogrom znajomych elementów i miejsc. Z resztą pozycja jest wzbogacona o czarno-białe ryciny z ówczesnych czasów. Autor, jak dowiadujemy się z jego biografii, przez wiele lat był dziennikarzem śledczym, jako pierwszy poruszył temat afery PZU i mafii paliwowej. „Królowie życia” to owoc jego pracy jeśli chodzi o grupy przestępcze na terenie Krakowa. To opis krakowskiej mafii niemal „od narodzin do śmierci”, kulisy zawiązywania się grup, krystalizowania przywódcy, niebezpiecznych ludzi.
w Nowej Hucie. Rdzenni mieszkańcy zapewne odnajdą w tej książce ogrom znajomych elementów i miejsc. Z resztą pozycja jest wzbogacona o czarno-białe ryciny z ówczesnych czasów. Autor, jak dowiadujemy się z jego biografii, przez wiele lat był dziennikarzem śledczym, jako pierwszy poruszył temat afery PZU i mafii paliwowej. „Królowie życia” to owoc jego pracy jeśli chodzi o grupy przestępcze na terenie Krakowa. To opis krakowskiej mafii niemal „od narodzin do śmierci”, kulisy zawiązywania się grup, krystalizowania przywódcy, niebezpiecznych ludzi.
Ale
jest to historia dwuwymiarowa, oprócz głównego nurtu fabularnego, świetnie
zostały podkreślone epizody z wypowiedziami ofiar, rodzin przestępców,
mechanizmy jakimi rządził się ówczesny świat. Czytając miałam wrażenie, że sam
autor ukrył się w osobie dziennikarza Wojtka, próbującego rozpracować grupę
przestępczą wraz z biurem śledczym. Ale to tylko moje luźne domysły.
CZY BOHATEROWIE NAPRAWDĘ WYZBYLI SIĘ RESZTEK CZŁOWIECZEŃSTWA?
Warto
podkreślić, że to opowieść autentyczna – zdarzenia, postaci, ofiary. Autor
podkreśla, że zbieżność imion, nazwisk i pseudonimów jest przypadkowa, ale
tak naprawdę imiona
i pseudonimy zupełnie nie są ważne w tej opowieści. Istotna jest za to próba odpowiedzi na pytania: Czy gangsterzy na własne życzenie i świadomie postanowili wejść w światek przestępczy? Jak do tego doszło? I najważniejsze - czy to znaczy, że mordując, wyzbyli się człowieczeństwa na dobre, zabili sumienie wraz z pierwszą ofiarą?
i pseudonimy zupełnie nie są ważne w tej opowieści. Istotna jest za to próba odpowiedzi na pytania: Czy gangsterzy na własne życzenie i świadomie postanowili wejść w światek przestępczy? Jak do tego doszło? I najważniejsze - czy to znaczy, że mordując, wyzbyli się człowieczeństwa na dobre, zabili sumienie wraz z pierwszą ofiarą?
MAGIA REPORTAŻU
Nie
mogę odpowiedzieć szczegółowo na te pytania, bo zdradziłabym trochę magię tego
reportażu i radość czytania. Odpowiedzi nie dostaniecie jednoznacznej i podanej
na tacy, ale po głębszej analizie i połączeniu faktów łatwo dojść do wniosku, że
nie broń czyni automatycznie
z człowieka mordercę i pozbawia człowieczeństwa, a wypadkowa zdarzeń, przeżyć i ludzi spotkanych na swojej drodze. Ale czy można stracić człowieczeństwo będąc wciąż z definicji człowiekiem? Pytanie pozostaje otwarte i zaprasza do lektury. Warto! Sama za kryminałami średnio przepadałam, ostatnio w ogóle ich nie czytałam, a ta książka - bez cukru i lukru - mnie urzekła i sprawiła mi kupę frajdy. Może czas na kolejną powieść Panie Jarku? 😊
z człowieka mordercę i pozbawia człowieczeństwa, a wypadkowa zdarzeń, przeżyć i ludzi spotkanych na swojej drodze. Ale czy można stracić człowieczeństwo będąc wciąż z definicji człowiekiem? Pytanie pozostaje otwarte i zaprasza do lektury. Warto! Sama za kryminałami średnio przepadałam, ostatnio w ogóle ich nie czytałam, a ta książka - bez cukru i lukru - mnie urzekła i sprawiła mi kupę frajdy. Może czas na kolejną powieść Panie Jarku? 😊
"KRÓLOWIE ŻYCIA"
Jarosław Knap
Wydawnictwo Fabuła Fraza
__________
Jeśli spodobał Ci się tekst, uważasz, że komuś może się również spodobać, czy przydać - nie wahaj się, udostępnij i poślij dalej :) Masz pytania, bądź chcesz skomentować - pisz. Wpadaj jak najczęściej, a jeśli chcesz być na bieżąco, polub mój fanpage na fb i profil na instagramie :)
Klimat PRL-u, to niespotykane w nowoczesnej literaturze, chętnie poszulam tej książki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Super, że ja zaprezentowałas
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa pozycja, aczkolwiek ja mam mnóstwo innych książek w kolejce i po prostu nie dam rady jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam reportaże, wolę je oglądać. Ale za to lubię książki kryminalne, więc ta książka mogłaby mnie zainteresować, bo przyznaję, że recenzja mnie zaintrygowała
OdpowiedzUsuń