Roku 2017, byłeś dla mnie tak samo dobry jak 2016. 2018 nie
bądź tylko gorszy od swoich dwóch poprzedników i będzie fantastycznie. Co
prawda, ostatnie dwa lata to „wielka rewolucja”, ale przynosząca same dobre
rzeczy. Zupełnie nowe życie, role, wyzwania. Wydaje się, że z roku na rok coraz
mniej czasu, a coraz więcej rzeczy do zrobienia, planów do zrealizowania,
zakątków do odkrycia. Nie lubię podsumowań i postanowień noworocznych. W Nowym
Roku po prostu chciałabym znaleźć czas na wszystko, co ważne i dla tych, którzy
są dla mnie najważniejsi. Życzyłabym sobie też nie stracić poczucia humoru i
dystansu, który w wielu sytuacjach ratował mnie z opresji. Życzyłabym sobie
również dobrej energii i ludzi. I tak sobie myślę, że Wam życzyłabym dokładnie
tego samego na Nowy Rok!
Jednym z najczęściej zadawanych pytań jeśli o wizytę w teatrze chodzi, jest w co się ubrać? i choć jest to kwestia też w jakiś sposób istotna, to ważniejsze dla mnie po kilku ładnych latach obserwacji widzów różnego wieku i kalibru, bardziej na miejscu jest pytanie jak się zachować? Bo o ile dawno, dawno temu wyjście do teatru to był ceremoniał sukni wieczorowych, fryzur, makijażu, ważnych spotkań to obecnie kwestia ubioru pozostawia sporą dowolność, natomiast zachowania, które coraz częściej rozsiadają się wygodnie na widowni, pozostawiają sporo do życzenia. Drażni to okrutnie mnie – widza, a co dopiero mają powiedzieć aktorzy? W teatrze, choćby że względu na fakt, że jest to przybytek kultury wysokiej, bardziej od nienagannego i modnego przyodzienia wymagana jest kultura, zarówno osobista jak i społeczna, znajomość pewnych obowiązujących zachowań. „Reguła teatralna” jest obecnie bardzo liberalna, bo chodzi o to, żeby ludzi zachęcić, wyjść ze sztuką na ulicę, a nie odst...
Komentarze
Prześlij komentarz